IDEE   NOWEGO   SPOŁECZEŃSTWA

 Strona główna Opinie Spis treści

 

 

 (27) Propozycje organizacyjne

Część 3. Organizacja i działanie

            Budowę Ruchu Nowego Społeczeństwa trzeba rozpocząć od rewizji naszego stosunku do bliższego i dalszego otoczenia. Trzeba:

-          okazywać otoczeniu więcej wyrozumiałości i miłości,

-          kontrolować swój egoizm, więcej myśleć o drugich bez oczekiwania wdzięczności z ich strony,

-          kontrolować naszą wygórowaną samoocenę,

-          tropić uprzedzenia międzyludzkie, tkwiące w podświadomości każdego z nas. Nikt ze współczesnych nie może powiedzieć, że jest całkowicie wolny od uprzedzeń; w istocie jesteśmy zdominowani przez uprzedzenia, tylko nie uświadamiamy sobie tego. Uprzedzenia prowadzą nas często ścieżką szekspirowskiego Makbeta od małego, banalnego zła, do zła na miarę zbrodni.

 

Mogę tutaj przytoczyć słowa, którymi zamknąłem ostatni rozdział mojej książki pt „Nadzieja” z której wyciągiem są te Listy:

      „W polityce nie można oczekiwać szybkich rezultatów. Nie jest możliwe w polityce ostateczne rozstrzygnięcie; każde rozstrzygnięcie jest tylko pomostem do następnego. Nie można również przewidzieć przebiegu przyszłych zjawisk, nie możemy jednak mieć wątpliwości, że żyjemy w przeludnionym świecie rosnących braków materialnych. Może to budzić atawistyczną agresję jednostek i zbiorowości, czyniąc współżycie jeszcze trudniejsze. Będziemy musieli uczyć się żyć w świecie ograniczonych zasobów i rosnącego podziemia przestępczego. Będzie to wymagać od każdego z nas, w szczególności od decydentów, wielkiej odpowiedzialności zarówno w sensie moralnym jak i prawnym. Żadne zasługi nie mogą zwalniać z odpowiedzialności.

      Jest moim głębokim, intuicyjnym przekonaniem, że mamy przed sobą do przepłynięcia ciemną rzekę, na której drugim brzegu oczekuje nas światowe porozumienie polityczne, ekologiczne i duchowe. To jest długofalowy cel, do którego należy dążyć”.

      Pierwszym krokiem organizacyjnym musi być tworzenie  niewielkich i nieformalnych zbiorowości, stanowiących fundament Ruchu; proponuję nazwać je OGNISKAMI Ruchu.

      Jest prawem przyrody, znanym cybernetyce i ogólnej teorii systemów, że każda struktura FORMALNA, choćby była powołana dla celów charytatywnych lub wyznaniowych, musi poświęcić się w pierwszej kolejności sprawie własnego przetrwania. Niektóry uczeni uważają, że struktury formalne zachowują się jak żywe istoty, podporządkowując sobie ludzi i cele organizacji.

      Tego obciążenia nie mają asocjacje nieformalne, życie organizacyjne zawsze zaczyna się od struktur nieformalnych; jeśli struktury formalne kostnieją, powstają w ich łonie nowe struktury nieformalne.

      Wiedza naukowa  oraz obserwacja zjawisk przyrody i społeczeństwa sugerują nam, że początkiem Ruchu powinny być kontakty nieformalne ludzi znających się osobiście, tworzących nieformalne ogniska solidarności. Chodzi o stworzenie bliskiego środowiska, do którego można się odnosić z zaufaniem. Gdyby zaskoczył nas jakiś kataklizm, takie ogniska stały by się elementarnymi SYSTEMAMI PRZETRWANIA. Ponieważ każdy ma jakieś możliwości i jakieś potrzeby, wzajemna wymiana ich może sprawić, że pierwsze ogniska i ich koalicje staną się największym w kraju, nieformalnym i bezpłatnym towarzystwem ubezpieczeń wzajemnych, jak to zdaje się sugerować cytowany w poprzednim odcinku Ralf Dahrendorf.

      Ogniska Ruchu rozwijałyby się przez „pączkowanie”, poszerzając sferę nieformalną Ruchu, co jest zgodne z tradycją wszystkich narodów przeżywających wojny i inne zakłócenia społeczne. Co łączyłoby te asocjacje nieformalne, aby wyróżniały się w otoczeniu? Łączyć je może:

-          wspólny symbol lub symbole;

-          wspólna barwa, np. odcienie błękitu;

-          wspólne dźwięki: hymn, pieśni, które czekają na swoich kompozytorów.

 

Dalszy etap w rozwoju organizacyjnym stanowią  lokalne koalicje ognisk Ruchu: koalicje przestrzenne oraz koalicje wirtualne; niema tutaj żadnych ograniczeń. Wirtualnymi nazywam  ogniska i koalicje  łączące ludzi nauki, kultury, edukacji, innych wspólnot zawodowych, wspólnoty charytatywne i religijne; jeśli sytuacja będzie się pogarszać, te ostatnie mogą okazac się dominującymi. Koalicje lokalne mogą oddziaływać na swoje osiedle, swoją dzielnicę w mieście, zgłaszać swoich kandydatów w wyborach samorządowych.

Opanowanie samorządu terytorialnego pozwala już na realizację programu lokalnego lub regionalnego, określonego przez miejscowe potrzeby. Wszystko zależy od poziomu świadomości nie tylko kandydatów ale i wyborców, co pociąga za sobą potrzebę ekologiczno-politycznej edukacji elektoratu.

Pamiętać należy, że jeden, integralny  elektorat jest złudzeniem. Elektorat składa się z różnych mniejszości, które należy zidentyfikować i do każdej mówić zrozumiałym dla niej językiem. Nie należy apelować do nich „z zewnątrz”, trzeba wejść między nich, i cierpliwie wyjaśniać, że cele Ruchu są ich żywotnymi celami, choć mogą być jeszcze nie uświadomione. Może to wymagać misjonarskiego poświęcenia, lecz w polityce wszystkie trwałe osiągnięcia wymagają wytrwałej pracy i poświęcenia.

Rozwój Ruchu zaktywizuje przeciwników. Najpierw będą starali się przemilczać działalność Ruchu, potem wyśmiewać i używać kłamliwej kontrpropagandy (np.: nowa komuna, wrogowie narodu, wrogowie wiary itp.), najgroźniejsze jest jednak wprowadzanie do wewnątrz Ruchu  rozbijackich „wtyczek”, celem infiltracji i prowokacji. Kimkolwiek są – oni będą walczyć o utrzymanie się przy władzy w imię wszystkiego: demokracji, liberalizmu, wiary, narodu, rodziny, klasy, rasy itp.

Dalszym etapem rozwoju Ruchu jest łączenie się regionów i udział w wyborach parlamentarnych. W tym celu Ruch może powoływać stowarzyszenia formalne, może też stworzyć formalną organizacje polityczną. Dalsza perspektywa – to tworzenie ponadnarodowych koalicji Nowego Społeczeństwa.

Jeżeli Ruch nie będzie intensywnie rozwijał się organizacyjnie, pozostanie dziwolągiem, pożywką dla najprymitywniejszych formacji populistycznych. Jeśli jednak Ruch będzie się rozwijał, przekroczy masę krytyczną, gdy zacznie wywierać wpływ na sprawy publiczne. Wtedy natychmiast uderzy w niego potężna ofensywa karierowiczowska, Ktoś nazwał takich ludzi „wszami”, rozwijającemu się Ruchowi grozi „zawszenie”. Ruch musi być na to przygotowany, przewidując sposoby obrony. Do sposobów obrony należy bezwzględne egzekwowanie odpowiedzialności decydentów, jawność działań, zwłaszcza jawność spraw budżetowych, określenie górnej granicy wynagrodzeń, np.. wprowadzając MAKSORG – maksimum organizacyjne, powyżej którego dochody decydentów odprowadzane byłyby do budżetu. Nic bardziej niż to ostatnie nie może zniechęcić karierowiczów. Jeśli jednak Ruch nie obroni się przed karierowiczostwem, zostanie zniszczony, stanie się nostalgicznym wspomnieniem, jak Legiony Piłsudskiego, utopia socjalistyczna i „Solidarność lat 1980-1981.

***

 

Ostatnia modyfikacja: 05 października 2002