IDEE   NOWEGO   SPOŁECZEŃSTWA

 Strona główna Opinie Spis treści

 

 

(19) Trzeba przestawić zwrotnicę historii

Od czego zacząć

            W dotychczasowej praktyce politycznej zasadą jest ukrywanie prawdziwych celów działania i związanego z nimi sposobu myślenia. My nie tylko nie kryjemy naszych celów i naszej struktury myślowej lecz dzielimy się nimi z każdym w przekonaniu, że nasza sprawa jest sprawą wszystkich ludzi.

            Dziś nawet każdy czytelnik gazet może się przekonać, że biosfera do której należymy znalazła się na krawędzi katastrofy. Śmiercionośna „dziura ozonowa” wciąż rośnie, ocean zaczyna już zalewać niżej położone lądy, pustynnienie olbrzymich obszarów Azji i Afryki pozbawia siedzib i środków przeżycia dziś miliony, jutro być może miliardy ludzi. Są to zjawiska niewyobrażalne  dla ogółu, bo bez precedensu w historii.

            Antagonizmy etniczne, wyznaniowe i kulturowe są drugim poważnym źródłem zagrożeń; od 11 września 2001 roku trwa psychologiczna wojna o dusze muzułmanów, których fanatycy pragną  pobudzić do krwawej konfrontacji ze światem nie-muzułmańskim. Katastroficznego obrazu dopełnia kryzys światowego systemu finansowego, grożący wielu krajom upadkiem ekonomicznym na obraz Argentyny ( George Soros, Kryzys światowego kapitalizmu. Zagrożenie dla społeczeństwa otwartego, Muza S.A. W-wa 1999).

            Koniecznością staje się budowa Nowego Społeczeństwa, czyli przekształcenie świata monopoli władzy politycznej, ekonomicznej i ideologicznej w świat ogólnoludzkiej solidarności i symbiozy z przyrodą; to jest nasz najogólniejszy, długofalowy cel.

            Aby takie społeczeństwo zbudować, trzeba stworzyć ruch nowego typu, ruch holistyczny: polityczny, ekologiczno-ekonomiczny i duchowy. Stworzenie takiego ruchu jest naszym celem bezpośrednim.

            Nie będzie to  łatwe. Jak tego dokonać, zastanowimy się w dalszych listach, myślę, że wywołają one dyskusję, z której wyłoni się właściwy kształt Ruchu, ewoluujący dalej metodą prób i błędów.

            Od czego zacząć? Dotychczas ukształtowały się dwie opcje:

-         opcja technokratyczna, widząca rozwiązanie w przekształceniach technicznych i prawnych, czyli w przekształceniu naszego świata zewnętrznego, oraz

-         opcja duchowa, oczekująca początku zmian u źródła, tj. w ludzkiej świadomości.

Zmienić człowieka, czy zmienić świat przy pomocy takich ludzi jacy istnieją?  Każda z tych opcji wzięta osobno wydaje się nierealna. Musimy dążyć do przekształcenia Starego Świata w Nowy Świat równolegle do rozwijania Nowej Świadomości.

      Nie wszyscy mogą to zaakceptować. W przeszłości istnieli uczeni mężowie, dowodzący „naukowo”, że pociągi szynowe nie będą się poruszać, a samoloty nie będą latać, nie dziwmy się więc, jeśli ktoś uzna budowę Nowego Społeczeństwa  za nierealną. Nie oczekujmy, że ktoś za nas zmieni świat, musimy tego dokonać sami, zaczynając od siebie.

     

Reaalizm w myśleniu

            Na naszej drodze oczekują nas jednak pułapki, które stwarza sama nasza ludzka natura.  W pewnym uproszczeniu można wyróżnić pułapki emocjonalne, intelektualne i językowe.

            Pułapki emocjonalne lęgną się w naszym mózgu limbicznym, eliminując realizm naszego widzenia świata na rzecz subiektywizmu różnych międzyludzkich uprzedzeń. Ale nie tylko siebie musimy kontrolować. Nigdy nie oczekujcie zrozumienia i wdzięczności za pomoc ze strony ludzi, których uprzedzenia sprawiają, że ich system wartości różni się znacznie od naszego. Pomyślą sobie, że tak być musiało, albo że jesteście naiwni,  jeśli nie zapłacą wam wprost nienawiścią jako „obcym”, wtrącającym się w „ich” sprawy. Przykładami skali makro mogą być Afganistan i Kosowo.

Pułapki intelektualne wynikają z niepełności i nieaktualności naszej wiedzy. Nie należy dowierzać pozorom, pamiętając, że każdy medal ma dwie strony, oraz że informacja się starzeje, traci aktualność. Aby nie ulegać iluzjom, trzeba adaptować się do zmian  zachodzących w rzeczywistości, będąc nastawionym samokrytycznie i otwartym na różnorodność; inaczej mówiąc: nie obrażać się na nikogo, tylko się uczyć. A od wrogów można się więcej nauczyć niż od przyjaciół.

Pułapki językowe wyrażają się przede wszystkim w  zwodniczości ogólników takich jak: „dobro”, „zło”, „wróg”, „przyjaciel”, „naród”, „ludzkość”. Są to tzw. nazwy ogólne, aby je można zastosować ze zrozumieniem, trzeba je zinterpretować przez odniesienie do konkretnych warunków miejsca i czasu, przypisujących im określoną wartość. Do boju pod Grunwaldem w 1410 r. Polaków prowadziła pieśń „Bogurodzica dziewica” a Niemców „Chrystus zmartwychwstan jest” i nikt się nie dziwił, ponieważ każda ze stron odmiennie rozumiała pojęcie dobra i zła. I to się nie zmienia od wieków. Historia uczy, że chrześcijanie, muzułmanie a ostatnio zwolennicy ideologii komunistycznej  wielokrotnie mordowali się wzajemnie, ponieważ odmiennie interpretowali hasła ogólne. I pamiętajcie: jeśli Was będą kiedy opluwać, będą używać ogólników i tylko ogólników. Najwybitniejszy metodolog XX wieku, Karl Raymund Popper dowiódł, że takie wypowiedzi są bez sensu, nie warto z nimi polemizować.

Inną pułapką językową jest tzw. reifikacja nazw: traktowanie nazw jako rzeczywistości materialnej. Niestety, zbyt często o tym zapominamy.

Pragmatyczne zasady działania

            Realistyczne myślenie chroni nas przed popłuczkami wielkich ideologii przeszłości, jakimi były liberalizm, socjalizm, rasizm, nacjonalizm, fanatyzm wyznaniowy. Nie dajmy się nabierać na emocjonalne frazesy, pamiętając, że

1)     nasze poznanie jest zawsze niepełne i zmienne, oparte na przeszłości, przyszłość nie jest nam znana; dlatego jedyną właściwą drogą podejmowania decyzji jest metoda prób i błędów;

2)      niemożliwe jest zatem zbudowanie idealnego społeczeństwa ani idealnego programu działania, możemy jednak wciąż doskonalić to, co robimy;:

3)      wszystko co składa się na społeczeństwo jest nietrwałe i zmienne, Każda struktura biologiczna i społeczna ma swój własny cykl życia, wyznaczający jej miejsce na osi czasu;

4)      podejście pragmatyczne wymaga od nas profesjonalizmu w działaniu, a profesjonalne rozwiązywanie problemów decyzyjnych  polega z reguły na powołaniu zespołu osób doświadczonych, które gromadzą informacje, studiują je i przygotowują projekt decyzji. Tak działa się dziś nie tylko w wojsku, wywiadzie, policji lecz także w poważnej polityce i poważnym biznesie.

Niestety, najlepiej nawet zaprojektowana decyzja może zostać zniweczona przez niewłaściwe wykonanie.

 

 

Ostatnia modyfikacja: 05 października 2002