IDEE   NOWEGO   SPOŁECZEŃSTWA

 Strona główna Opinie Spis treści

 

 

 (15) Ewolucja człowieka

            Omawiając w odcinku (9) ewolucję biosfery, znaleźliśmy jej sens w rozwoju świadomości. Stworzenie cywilizacji przez gatunek ludzki stanowi przejście do ewolucji na wyższym poziomie samoorganizacji biosfery, Które Erich Jantsch nazwał metaewolucją.  Ile takich poziomów metaewolucji jeszcze jest przed nami, skoro jak twierdzi fizyk z Institute for Advanced Study  w Princeton, Freeman Dyson, „każda cywilizacja wyższego typu jest około dziesięć miliardów razy potężniejsza od cywilizacji na niższym stadium ewolucji”(M. Kaku, Hiperprzestrzeń, s. 357)?

            Cywilizacja służy ewolucji jednego gatunku, gatunku ludzkiego, a jej motorem i rezultatem jest ewolucja ludzkiej świadomości. Możemy sobie wyobrazić, że w kosmosie istnieją wysoko zaawansowane cywilizacje z którymi nie moglibyśmy nawiązać żadnego kontaktu z powodu zbyt prymitywnego poziomu rozwoju naszej świadomości; dlatego mówić możemy  tylko o pierwszej cywilizacji którą znamy, tej która trwa nadal na naszej planecie.

            Ponieważ energia kosmosu zgodnie z II zasadą termodynamiki dąży do entropii (czyli rozproszenia), wszelkie zjawiska samoorganizacji w biosferze możliwe są zawsze i tylko na drodze energetycznej eksploatacji otoczenia, co nazywamy energetycznymi fluktuacjami. Fluktuacja oznacza koncentrację mniejszych lub większych ale zawsze ograniczonych  zasobów energetycznych, które wcześniej czy później wyczerpują się. Dlatego wszystkie biologiczne struktury dyssypatywne tj. organizmy roślin, zwierząt i ludzi, rodziny, rody, organizacje, państwa i całe formacje cywilizacyjne  rozwijają się w cyklach czasowych stopniowego wzrostu, osiągania dojrzałości a nastepnie starzenia się i procesów schyłkowych. O rozwoju zaś lub schyłku cywilizacji decyduje dynamika czynników składowych: dynamika demograficzna i ekologiczno-ekonomiczna, dynamika systemów władzy oraz dynamika struktury myślowej, wyrażająca się w ewolucji idei i wartości. Wszystkie te czynniki są tylko w niewielkim stopniu sterowalne dla współczesnego człowieka.

            Dynamika demograficzna wyraża się w ilościowym wzroście populacji ludzkiej, czyli w ilościowym stosunku urodzeń do zgonów. O ile we wczesnej fazie cyklu rozwojowego dominuje względnie wysoki przyrost naturalny, schyłek sygnalizuje powolne wymieranie populacji.

            Dynamika ekologiczno-ekonomiczna wyraża się we wzroście wydajności pracy i w jakości jej produktów, będących przetworzeniem zasobów środowiska naturalnego. Dostępność zasobów naturalnych jest warunkiem istnienia gospodarki; wiele historycznych formacji cywilizacyjnych zniknęło na skutek wyczerpania zasobów naturalnych. Pojęcie niezbędnych zasobów zmienia się jednak wraz z rozwojem cywilizacyjnym, który stopniowo zastępuje przetwarzanie materii przetwarzaniem informacji.

            Na gruncie populacji ludzkiej i istniejącej gospodarki rozwinęły się systemy władzy politycznej, gospodarczej i ideologicznej, jako systemy sterowania i zabezpieczenia, czerpiące energię ze swego ludzkiego podłoża. Brak konkurencji równoważącej siły tych systemów  sprawia, że każdy system władzy w każdej epoce przekształca się w monopol władzy. Dążenie do pozycji monopolistycznej jest naturalnym dążeniem bez mała wszystkich struktur biosfery. Gdy system władzy stanie się monopolem, staje się siłą niszczącą cywilizowane społeczeństwo, podobnie jak monokultura niszczy życie biocenozy. I monokultura roślinna i monopol władzy reprezentują w sensie ekologicznym zasadę „przystosuj się do mnie, lub zgiń”, niszcząc różnorodność życia, niszczą samo życie.

            Ewolucja struktur politycznych i ekonomicznych wpływa w sposób istotny na strukturę myślową społeczeństwa, która rozwija ludzki świat idei i wartości. Idee poznawcze pozwalają zrozumieć otaczający świat i samych siebie; wartości określają nasz stosunek do niego.

            Tylko dodatnie wartości motywują człowieka do działania. Może to być praca dla siebie, dla rodziny, dla narodu, dla szerszej zbiorowości ludzkiej, jak praca naukowa, w dziedzinie etyki lub estetyki, może to być jednak również gnębienie i zabijanie  nie tylko ludzi. To, co dla człowieka jest wartością pozytywną, określa, w czym widzi on wartości negatywne.

            Jesteśmy zdolni do poświęcania sił, zdrowia a nawet życia nie tylko naszym wartościom dodatnim, lecz także do niszczenia tylko tych obiektów, które wartościujemy negatywnie; zawsze jakichś „diabłów”, nigdy „swoich” czy „dobrych” ludzi.

            Praktyka dowodzi, że nie można zmienić systemu wartości ludzi przez same tylko zabieg pedagogiczne, potrzebna jest siłą przekonywująca przykładu oraz pewna elastyczność struktury myślowej. Najbardziej sztywne i odporne na zmiany są systemy wartości  ludzi prymitywnych i niedorozwiniętych, którzy mają zawsze „stałe poglądy” i są z tego dumni..

            Ewolucja struktury myślowej wielkich społeczności  nie przebiega równomiernie, tworząc różnice kulturowe i różnice synergii, będące często barierą do wzajemnej komunikacji  i oparciem dla uprzedzeń.

            Różnice  kulturowe  polegają na odmiennej wizji świata i odmiennym wartościowaniu zjawisk; odmiennej ocenie tego co dobre i słuszne a co złe i niedopuszczalne. Różnice synergii sprawiają, że jedni łatwiej się przystosowują do nowej sytuacji i skuteczniej działąją niż drudzy. Wyższą synergią struktury myślowej charakteryzują się narody które przeszły dłuższą drogę ewolucji, jak Chińczycy, Wietnamczycy, Ormianie lub Żydzi. Diaspora tych narodów w społeczeństwach mniej synergicznych osiąga z reguły wyższą efektywność w działalności gospodarczej, naukowej lub politycznej, co wielokrotnie w historii prowadziło do prześladowań i rzezi. Różnice kulturowe i synergiczne stanowią problem do rozwiązania dla odpowiedzialnej polityki przyszłości.

            Ewolucja cywilizacji przebiega na wszystkich poziomach struktury społecznej, od jednostki do zbiorowości narodowej; na podstawie oceny jednostki nie wolno oceniać zbiorowości i odwrotnie. Wiedzieli o tym już starożytni Rzymianie, mówiąc: „senatores  boni viri, senatus – mala bestia” (senatorowie - dobre chłopy , senat – wściekłe zwierzę).

            Przekształcenie się prymitywnej hordy w plemię nazywamy trybalizacją hordy. Jest to nasza wspólna przeszłość odległa od kilku do kilkunastu tysięcy lat, która ginie w mroku prehistorii. Było to przejście do osiadłego życia przez stworzenie większej wspólnoty, będącej zwykle koalicją rodów.

            Społeczeństwo plemienne jest zbiorowością zamkniętą ze względu na język i obyczaje, wrogo nastawioną do „obcych” lecz wewnątrz praktykującą zasadę równości praw wszystkich członków. Większość społeczeństw Azji i Afryki żyje jeszcze na tym etapie ewolucji; przełamanie ich zacofania i stagnacji utrudnia ekskluzywizm plemienny i zasada równości, która nakazuje jednostkom bardziej przedsiębiorczym dzielić się z innymi efektami pracy. Nasze pojęcia równości i sprawiedliwości wywodzą się z tej epoki.

            Z połączenia się plemion powstały państwa rolnicze, które istniały w całym świecie aż do XVIII wieku w Europie. Państwo rolnicze było z reguły monarchią, dzielącą społeczeństwo na klasę rządzącą i na klasę zależną, pracującą na swoich panów.

            Zastąpienie pracy ręcznej pracą maszyny spowodowało przeskok ze społeczeństwa rolniczego do przemysłowego. Podział klasowy został, lecz oparł się na innych zasadach, wzrost wydajności pracy i podniesienie poziomu wykształcenia  zmieniło całkowicie obraz społeczeństwa. Na scenie pojawiły się narody walczące nie tylko o rozszerzenie zasięgu swego panowania politycznego, lecz także o źródła surowców i rynki zbytu dla swoich towarów.

            Ewolucja cywilizacyjna uległa nagłemu przyśpieszeniu. Dziś już nie praca rąk robotników lecz praca umysłu twórców innowacji naukowo-technicznych  umożliwia zysk, tzn. rodzi kapitał.  Rozwój systemów informacji przekształcił zamknięte gospodarki lokalne w otwartą gospodarkę światową. Coraz mniej ludzi potrafi wytworzyć coraz więcej, rośnie rzesza ludzi zbędnych dla gospodarki. Pół wieku temu przewidział to Norbert Wiener, twórca cybernetyki, postulując, że zmusi to nas do przekształcenia ”świata opartego na kupowaniu i sprzedawaniu w świat wartości ludzkich”.

            Rozpoczął się długofalowy proces wyzwalania z zależności całych narodów. Doświadczenie komunizmu dowiodło, że poczucie tożsamości narodowej i wyznaniowej zakodowane jest głęboko w strukturze myślowej ludów.

            O przynależności narodowej decyduje świadomość narodowa, samoidentyfikacja z danym narodem; jak pokazuje doświadczenie, świadomość ta może być pluralistyczna, tzn. można poczuwać się do więzi więcej niż z jednym narodem. Mówią o tym i dowodzą tego czynem zwłaszcza przedstawiciele mniejszości narodowych. Otwiera to szansę przyszłej integracji narodów.

            Pojęcie narodu pojmowane może być politycznie i etnicznie. Naród wieloetniczny akceptuje soją wspólnotę polityczną, jeśli łączą go prawa człowieka. Anglicy, Walijczycy  i Szkoci zachowują swoją odrębną tożsamość narodów etnicznych, lecz politycznie czują się jednym narodem, narodem brytyjskim. Nie można tego powiedzieć o Anglikach i Irlandczykach w Irlandii Północnej. Narody wieloetniczne, integrowane przemocą, rozpadają się niezwłocznie po uzyskaniu praw politycznych.

            Istnieją narody pozbawione praw człowieka i niepodległości, niezdolne jeszcze do wydobycia się z niewoli. Istnieją narody walczące o wolność lub niedawno wyzwolone, pełne resentymentów wobec dawnych ciemięzców i sąsiadów. Struktura myślowa ludzi długo żyjących w niewoli jest niezdolna do kompromisu, na którym polega równość praw, jako fundament demokracji. Bardzo trudno  jest przekształcić byłych niewolników w ludzi wolnych; doświadczają tego narody post-kolonialne i post-komunistyczne.

            Narody wolne i względnie oświecone, rozumiejące palącą potrzebę tworzenia koalicji narodów dla ich planetarnej integracji stanowią znikomą mniejszość. Czy uda im się zintegrować tak bardzo zróżnicowaną, niedoinformowaną i skłóconą ludzkość? Naszą jedyną szansą jest osiągnięty poziom świadomości człowieka, bo nadchodzące katastrofy są jak miecz obosieczny: mogą pobudzić do pracy nasz mózg korowy, który poprowadzi nas do współdziałania, lub mogą uruchomić emocje sterowane mózgiem limbicznym,  wiodące do zagłady                                                        

***

 

Ostatnia modyfikacja: 05 października 2002